środa, 29 października 2014

Teoria wielkiego wybuchu / Przygody z książką

Nastaje wieczór. Wyszykowane do spania dzieci „męczą” o książkę.
Już dawno powinnyście spać, Dziabągi.
Ulegam jednak świadoma upływu czasu, że chwile poczytaj-mi-mamo szybko miną, tak jak ten dzień. Wyduszamy więc z niego co się da, do ostatniej kropli! 
Ale dzisiaj to już naprawdę jest późno, więc książka ma być krótka!
Młodszy Dziabąg sięga na półkę z książkami.
Ta moze być?
Wspaniale, jeszcze trochę gimnastyki  dla dwudziestu małych dziabągowych paluszków i kilku trochę większych moich!

O, jest żółta kropka. Naciśnij 5 razy.
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7…
Eh, 5 razy!?!
Jest kolejna kropka. Czerwona. I jeszcze jedna. Tym razem niebieska.
Dobra, teraz naciśnij tę po lewej. 
Patrzcie, od góry do dołu pojawił się łańcuszek czerwonych kropek!
A jak starszy Dziabąg nacisnął tę po prawej to zawisł niebieski. Przekręcamy, wywijamy do góry nogami, próbujemy strzepnąć i znów w rządek ustawić. O nie, ktoś zgasił światło. Dziabągi cały czas „maltretują” kolorowe kropki. Udało się, znowu jest światło. Dmuchamy, jak świeczki na torcie. Brawo bijemy. O, kropki nam się powiększają. Jeszcze raz. Ale jazda! Niedługo nie zmieszczą się na stronie. Jeszcze raz, jeszcze raz, i jeszcze…
Co to?
Ogromna żółta kropa zostaje prześwidrowana naszymi oklaskami. Na samym środku ma teraz białą dziurę. I nagle
BUM! Eksplozja!

Biała dziura okazuje się znowu żółtą kropką. To co? Jeszcze raz?



Naciśnij mnie, H. Tullet

Tekst napisała klubowa czytająca mama - Asia Dubiel

A na blogu DZIKIEJ JABŁONI znajdziecie wszystkie blogi biorące udział w Przygodach z książka a także ich  niezmiernie ciekawe wpisy.

wtorek, 14 października 2014

Palcem po mapie / Przygody z książką

 Kiedy książka "Mapy" Daniela i Aleksandry Mizielińskich dotarła do naszego domu, otworzyłam ją i zrobiło mi się smutno, że nie było jej w czasach mojego dzieciństwa...
Wtedy na pewno z geografią byłabym za pan brat!
Jest najładniejszą, najstaranniej wykonaną książką jaką kiedykolwiek trzymałam w ręku.
Postaram się jednak przedstawić co wnosi do życia mojej córki. Właścicielki :)
Kupiłam mapy, gdy miała 1,5 roku.
Już wtedy lubiła oglądać i wyszukiwać na stronicach barwne szczegóły, zwłaszcza zwierzęta.
Później często używaliśmy książki, aby pokazać jej, gdzie podróżujemy, gdzie tata poleciał samolotem, gdzie jedziemy na wakacje, skąd przyjechała do nas ciocia. Robimy tak do dziś i muszę powiedzieć, że to działa - jest spokojniejsza wiedząc i widząc to na mapie.
Czasami robimy sobie dni tematyczne - wyszukujemy coś w danym kraju i o tym rozmawiamy, przebieramy się, oglądamy  krótkie filmy. W ten sposób spędziłyśmy np. japońskie popołudnie (za sprawą map Tosia uwielbia Japonię) -  parzyłyśmy herbatę, tańczyłyśmy do japońskiej muzyki i ćwiczyłyśmy skinięcia. Innym razem na mapach całego świata szukałyśmy Indian, a nasz koń na biegunach posłużył nam do polowania na bizony.
Teraz gdy jest już "dużą" 2,5 letnią dziewczynką, szukamy sobie bohaterów książek, które czytamy, bo na mapach możemy znaleźć domek Muminków, Pippi Pończoszankę, świętego Mikołaja i wiele, wiele innych ciekawych postaci.
Wszystko to dla dziecka powoli zaczyna się układać w jedną całość.
Jeszcze więcej korzyści z tej książki będą miały starsze dzieci, nie wspominając już o przyjemności jej oglądania dla nas rodziców.

Japońskie popołudnie



W poszukiwaniu Muminków

Tekst napisała klubowa czytająca mama - Dagmara Miszczak.

A na blogu DZIKIEJ JABŁONI znajdziecie wszystkie blogi biorące udział w Przygodach z książka a także ich  niezmiernie ciekawe wpisy.

niedziela, 12 października 2014

Październikowe zaproszenie

Klub Czytających Rodzin "Przystanek Czytankowo" serdecznie zaprasza rodziny z dziećmi na spotkanie, które odbędzie się 25 października (w sobotę) o godz. 11:00 w Biblioteka Pedagogiczna w Gorzowie Wielkopolskim.
Przeczytamy książkę "Od 1 do 10" Oli Cieślak z Wydawnictwo Dwie Siostry.
Pobawimy się słowem i pogimnastykujemy głowy, będziemy liczyć narysowane wspólnie dziwnostwory.


Ilustracja: http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog/prod-od_1_do_10.html

Na nowo rusza nasza klubowa Wymienialnia, oddajemy wypozyczone i zabieramy ze sobą nowe książki i wymieniamy się na miesiąc.

Uczestnictwo w Klubie Czytających Rodzin jest bezpłatne.
Obowiązują zapisy.
e-mail: rodzinaczyta.gorzow@gmail.com
(W celu przygotowania odpowiedniej ilości materiałów, proszę o informację ile osób, w tym dzieci/w jakim wieku, przybędzie).

środa, 1 października 2014

Książki bez słów, wyobraźnia bez granic / Przygody z książką

"- Nie opisuj, kto występuje ... opowiadaj mamo!". Usłyszałam od mojej 5-letniej córki.

 
 Lekko zakłopotana zaczęłam opowiadać. Początkowo nie jest łatwo wejść w historię pozbawioną słów, nawet najpiękniej ilustrowana książka, bez znaków graficznych budzi niepokój ... jak zacząć? Co opisać najpierw i właśnie czy opisać czy opowiedzieć? Nawet dorosły odbiorca ma z tym problem, czasami wydaje mi się, że większy niż dziecko. Z biegiem czasu, i przybywaniem kolejnych książek w naszej domowej biblioteczce coraz łatwiej jest mówić obrazami.... I coraz częściej pomagają nam dzieci :-)
 To naprawdę fajny sposób na spędzanie z nimi czasu - czasu, w którym uczymy się nawzajem od siebie - budowania relacji, opowiadania, kojarzenia faktów, rozumienia różnych kodów kultury wizualnej (w której przecież wszyscy już funkcjonujemy). Takie opowiadanie obrazów nie tylko rozszerza konteksty znaczeń, otwiera wyobraźnię, ale także poszerza słownictwo....no i uczy słuchania. Bardzo cenne dla mnie jest też to, że nie zawsze ja mówię. Moje córki niejednokrotnie zadziwiają mnie odkrywaniem znaczeń, które dla mnie - dorosłego - są zakryte, już niedostępne. I jeszcze jedno.... W książce obrazowej one mogą wyrazić swoje zdanie, w książkach z tekstem pisanym, zawsze czytam ja. Wbrew obiegowym opiniom to książki, które mają szansę rosnąć wraz z dzieckiem - małe dzieci uczą się z nich świata, a starsze uczą się go opisywać ... I wyrażać siebie. A do tego każde kolejne odczytanie niesie nowe sensy. To fajna zabawa zarówno dla dorosłego, jak i dla dziecka.
Poza samą frajdą oglądania, poszukiwania znaczeń, tropienia szczegółów, opowiadania z tych wszystkich inspiracji książkowych powstają własne twory-wytwory :-).


Nasza kolekcja książek robionych przez dzieci rośnie, nasze opowieści stają się bogatsze. Nie mam pojęcia, dokąd zaprowadzi nas ta droga, ale na razie samo podróżowanie wydaje się warte zachodu.
Zachęcam wszystkich rodziców, dorosłych i dzieci do wspólnego tworzenia, do budowania swoich historii, prawdziwych, wymyślonych, zapożyczonych :-) miłej zabawy.





Tekst napisała Monika mama bliźniaczek


A na blogu DZIKIEJ JABŁONI znajdziecie wszystkie blogi biorące udział w Przygodach z książka a także ich  niezmiernie ciekawe wpisy.

Rozpoczynamy "Przygody z książką"

"Przygoda, Przygoda, każdej chwili szkoda 
Świat jest piękny, czy to znasz ? 
Otwórz oczy patrz, 
Otwórz oczy patrz !"

Dziś rozpoczynamy przygodę, nie jedną ale aż siedem w dodatku z książką. Nasz blog wraz z chętnymi rodzinkami naszego KCR zgłosił się do blogowego projektu Dzikiej Jabłoni. Jesteśmy jako jeden z 52 blogów, o których możecie poczytać tu. Czeka nas morze inspirujących wpisów.
W przerwach 2 tygodniowych będziemy pisać o książkach.
Chętne rodzinki, nadal mogą się zgłaszać do naszego wspólnego pisania.